Jednym z najlepszych zawodników spotkania między Barceloną a Juventusem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów był Miralem Pjanić. Na portalu Goal.com pojawił się obszerny artykuł na temat bośniackiego pomocnika. Zapraszamy do lektury.
Miralem Pjanić grając na swojej nowej pozycji pokazuje, dlaczego Juventus był bardziej niż szczęśliwy sprzedając Paula Pogbę za kwotę 105 milionów euro. Nieczęsto zdarza się, że najlepszym zawodnikiem w meczu na Camp Nou zostaje pomocnik drużyny przyjezdnej. Jednak w trakcie ćwierćfinałowego spotkania w Lidze Mistrzów taka sytuacja miała miejsce. Podczas gdy linia pomocy Barcelony złożona z Sergio Busquetsa, Ivana Rakiticia i Andresa Iniesty próbowała odtworzyć swoją magię z poprzednich sezonów, Miralem Pjanić zrobił to, co do niego należało, a nawet dużo więcej.
Bośniak, który jest przede wszystkim znany ze swoich zagrywanych na nos podań, jednak w meczu, w którym Juventus był przy piłce dużo mniej niż zazwyczaj, pokazał swoje wielkie zaangażowanie i nie zawiódł. Tamtego wieczoru wszystko przechodziło przez Pjanicia. Żaden inny zawodnik Juventusu nie zaliczył więcej kontaktów z piłką (76) ani nie zanotował większej ilości podań (51).
Co więcej, Miralem nie tylko pomagał w utrzymaniu piłki, ale również tworzył sytuacje strzeleckie. 27-letni pomocnik zanotował trzy kluczowe podania w trakcie spotkania i jedynie Neymar może się pochwalić lepszym wynikiem (4). Warto również wspomnieć, że jedno z podań zawodnika Starej Damy powinno zostać zamienione na bramkę, lecz strzał Gonzalo Higuaina trafił prosto w bramkarza Katalończyków. Pjanić zagrał z pełnym opanowaniem i wielką klasą mimo okoliczności, którym towarzyszyła wielka presja. Zagrał w taki sposób, w jaki miał grać Paul Pogba, lecz nigdy tego nie zrobił.
W poprzednim sezonie Stara Dama dotarła do finału Ligi Mistrzów, lecz wpływ Paula Pogby na to osiągnięcie był znikomy: z powodu kontuzji zabrakło go w meczach ćwierćfinałowych z Monaco, a także w pierwszym meczu półfinałowym z Realem Madryt. Francuz powrócił do składu na spotkanie rewanżowe na Santiago Bernabeu. Należy jednak przyznać, że Pogba wystąpił w większości ważnych meczach Juventusu w trakcie swojego czteroletniego pobytu w Turynie i miał bardzo duży wpływ na formę zespołu i sukcesy.
Z tego powodu obawiano się, że Pjanić może okazać się jedynie ciężarem, a nie należytym zastępstwem. Juventus zdecydował się na aktywowanie klauzuli Pjanicia opiewającej na 32 miliony euro i początkowo sprowadzony z Romy zawodnik nie potrafił udowodnić, że jest wart tej kwoty.
11 listopada w derbach Turynu strzelił swoją piątą bramkę w sezonie i w tym samym czasie na koncie miał 5 asyst, lecz mimo to był krytykowany za swoją grę. W klubie oczekiwano, że pomocnik będzie miał dużo większy wpływ na grę. „Chcę się przydać bardziej niż tylko strzelać rzuty wolne”, przyznał po tym, jak strzelił bramkę na wagę trzech punktów bezpośrednio z rzutu wolnego w meczu z Chievo. „Chcę dać więcej drużynie”, kontynuował, „staram się zaadaptować do nowego stylu gry i jestem świadomy tego, że wymagania są wysokie”.
Jednak mimo ciągłych zapewnień, że zaczyna rozumieć swoją rolę na boisku jako trequartista, efektów nie było. Zaczęły się pojawiać głosy, że Juventus może sprzedać Pjanicia, jeśli nie ustabilizuje swojej formy i nie stanie kluczowym zawodnikiem pomocy. Kluczowa dla kariery Pjanicia w zespole Starej Damy okazała się porażka 15 stycznia z Fiorentiną, ponieważ wywołała ona reakcję Allegriego i zmianę formacji na 4-2-3-1. Nowe ustawienie pozwoliło rozwinąć skrzydła wielu zawodnikom jak Mario Mandzukic czy Juan Cuadrado, jednak to Pjanić skorzystał na tym najbardziej.
Odkąd zaczął być ustawiany w głębi pola u boku Samiego Khediry Bośniak wyraźnie odżył. „Dobrze sobie radzę jako cofnięty pomocnik” przyznał w lutym, „trener wystawiał mnie już w każdej roli, jednak to właśnie teraz czuję się najlepiej”.
Podczas gdy Pogba wciąż cierpi wskutek niewłaściwego ustawienia na Old Trafford, Pjanić właśnie odnalazł swoje miejsce na boisku. Miralem nie tylko strzelił więcej bramek i zaliczył więcej asyst w tym sezonie niż Pogba, lecz także zaczął rządzić na boisku w sposób, w jaki jego poprzednik nigdy nie był w stanie — i robi to zarówno w klubie, jak i w kadrze narodowej.
Jasne, kontrargumentem może być to, że Pogba jest dużo bardziej wszechstronnym zawodnikiem, jednak Pjanić również pokazał swoją wszechstronność: w meczu z Barceloną zaprezentował się światu jako rozgrywający, który zna się również na obronie.
Na Camp Nou Miralem zaliczył prawie dwa razy więcej udanych wślizgów niż jakikolwiek inny zawodnik na boisku: pomocnik zaliczył ich aż 8 - Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci i Alex Sandro zaliczyli po 5. Nikt też nie może pochwalić się większą ilością przechwytów (5) czy odbiorów (10). Gdy po meczu zapytano Allegriego o skomentowanie gry Pjanicia, odparł krótko: „To po prostu niesamowity zawodnik”.
Czas aklimatyzacji w nowym klubie był długi, lecz wychowanek francuskiego Metz pokazuje obecnie, dlaczego w Turynie nikt się przesadnie nie zmartwił powrotem Paula Pogby do Manchesteru. Działacze Juventusu sprowadzając Pjanicia wierzyli, że zyskują lepszego gracza od Paula Pogby, ponadto zachowując 75 milionów euro w kieszeni. Miralem udowodnił, że się nie mylili.
Autorem artykułu jest brytyjski dziennikarz Mark Doyle, a tłumaczenie wykonał współpracujący z SoloJuve Jakub Grzeszczak.
Źródło: goal.com
ale10poz
ale10poz
Goal: W Turynie już nie tęsknią za Pogbą
Jednym z najlepszych zawodników spotkania między Barceloną a Juventusem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów był Miralem Pjanić. Na portalu Goal.com pojawił się obszerny artykuł na temat bośniackiego pomocnika. Zapraszamy do lektury.
Miralem Pjanić grając na swojej nowej pozycji pokazuje, dlaczego Juventus był bardziej niż szczęśliwy sprzedając Paula Pogbę za kwotę 105 milionów euro. Nieczęsto zdarza się, że najlepszym zawodnikiem w meczu na Camp Nou zostaje pomocnik drużyny przyjezdnej. Jednak w trakcie ćwierćfinałowego spotkania w Lidze Mistrzów taka sytuacja miała miejsce. Podczas gdy linia pomocy Barcelony złożona z Sergio Busquetsa, Ivana Rakiticia i Andresa Iniesty próbowała odtworzyć swoją magię z poprzednich sezonów, Miralem Pjanić zrobił to, co do niego należało, a nawet dużo więcej.
Bośniak, który jest przede wszystkim znany ze swoich zagrywanych na nos podań, jednak w meczu, w którym Juventus był przy piłce dużo mniej niż zazwyczaj, pokazał swoje wielkie zaangażowanie i nie zawiódł. Tamtego wieczoru wszystko przechodziło przez Pjanicia. Żaden inny zawodnik Juventusu nie zaliczył więcej kontaktów z piłką (76) ani nie zanotował większej ilości podań (51).
W poprzednim sezonie Stara Dama dotarła do finału Ligi Mistrzów, lecz wpływ Paula Pogby na to osiągnięcie był znikomy: z powodu kontuzji zabrakło go w meczach ćwierćfinałowych z Monaco, a także w pierwszym meczu półfinałowym z Realem Madryt. Francuz powrócił do składu na spotkanie rewanżowe na Santiago Bernabeu. Należy jednak przyznać, że Pogba wystąpił w większości ważnych meczach Juventusu w trakcie swojego czteroletniego pobytu w Turynie i miał bardzo duży wpływ na formę zespołu i sukcesy.
Z tego powodu obawiano się, że Pjanić może okazać się jedynie ciężarem, a nie należytym zastępstwem. Juventus zdecydował się na aktywowanie klauzuli Pjanicia opiewającej na 32 miliony euro i początkowo sprowadzony z Romy zawodnik nie potrafił udowodnić, że jest wart tej kwoty.
Jednak mimo ciągłych zapewnień, że zaczyna rozumieć swoją rolę na boisku jako trequartista, efektów nie było. Zaczęły się pojawiać głosy, że Juventus może sprzedać Pjanicia, jeśli nie ustabilizuje swojej formy i nie stanie kluczowym zawodnikiem pomocy. Kluczowa dla kariery Pjanicia w zespole Starej Damy okazała się porażka 15 stycznia z Fiorentiną, ponieważ wywołała ona reakcję Allegriego i zmianę formacji na 4-2-3-1. Nowe ustawienie pozwoliło rozwinąć skrzydła wielu zawodnikom jak Mario Mandzukic czy Juan Cuadrado, jednak to Pjanić skorzystał na tym najbardziej.
Odkąd zaczął być ustawiany w głębi pola u boku Samiego Khediry Bośniak wyraźnie odżył. „Dobrze sobie radzę jako cofnięty pomocnik” przyznał w lutym, „trener wystawiał mnie już w każdej roli, jednak to właśnie teraz czuję się najlepiej”.
Podczas gdy Pogba wciąż cierpi wskutek niewłaściwego ustawienia na Old Trafford, Pjanić właśnie odnalazł swoje miejsce na boisku. Miralem nie tylko strzelił więcej bramek i zaliczył więcej asyst w tym sezonie niż Pogba, lecz także zaczął rządzić na boisku w sposób, w jaki jego poprzednik nigdy nie był w stanie — i robi to zarówno w klubie, jak i w kadrze narodowej.
Na Camp Nou Miralem zaliczył prawie dwa razy więcej udanych wślizgów niż jakikolwiek inny zawodnik na boisku: pomocnik zaliczył ich aż 8 - Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci i Alex Sandro zaliczyli po 5. Nikt też nie może pochwalić się większą ilością przechwytów (5) czy odbiorów (10). Gdy po meczu zapytano Allegriego o skomentowanie gry Pjanicia, odparł krótko: „To po prostu niesamowity zawodnik”.
Czas aklimatyzacji w nowym klubie był długi, lecz wychowanek francuskiego Metz pokazuje obecnie, dlaczego w Turynie nikt się przesadnie nie zmartwił powrotem Paula Pogby do Manchesteru. Działacze Juventusu sprowadzając Pjanicia wierzyli, że zyskują lepszego gracza od Paula Pogby, ponadto zachowując 75 milionów euro w kieszeni. Miralem udowodnił, że się nie mylili.
Autorem artykułu jest brytyjski dziennikarz Mark Doyle, a tłumaczenie wykonał współpracujący z SoloJuve Jakub Grzeszczak.
Źródło: goal.com
ale10poz
Osiągnięcia
Ostatnie wpisy Autora
Komentarze (15)
Zaloguj się, aby dodać komentarz
Panel Bloggera
Najnowsze Wpisy
Opis Bloga
Popularne wpisy
Najnowsi Bloggerzy
Kategorie Wpisów
Chmura Tagów
Blog Kalendarz