Juventus

LM - lepiej późno niż wcale

delpierolmlm1Juventus walczy dzisiaj z Szachtarem o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, a jak przypominają włoscy dziennikarze, to nie pierwszy raz w europejskich pucharach, gdy o ostatecznym losie turyńczyków zadecyduje ostatnie spotkanie grupowe. Nie trzeba opisywać emocji, jakie towarzyszą w tego typu sytuacjach - gdy awans nie jest uzależniony wyłącznie od wyniku drużyny z ostatniej kolejki, ale również rezultatów w innych spotkaniach - tak również jest w grupie E, gdzie do awansu Bianconerim wystarczy punkt, ale w przypadku porażki i jednoczesnego zwycięstwa Chelsea, to obrońcy tytułu prejdą dalej. Ekipa Bianconerich już dwukrotnie znajdywała się w takich opresjach. W sezonie 1997/98 Juventus Marcello Lippiego był wskazywany jako jeden z faworytów do końcowego sukcesu. W poprzednich rozgrywkach Włochom udało się zajść aż do finału, a przed kolejnymi doszło do kilku ważnych roszad - pozyskano Filippo Inzaghiego i Edgara Davidsa w miejsce Christiana Vieriego, Alena Boksicia i Vladimira Jugovicia. Bianconeri w grupie znaleźli się ponownie z Manchesterem United, a także z Feyenoordem i ekipą z Koszyc, jednak porażka w piątej kolejce z Holendrami dalszy awans postawiła pod sporym znakiem zapytania. System rozgrywek wyglądał wtedy nieco inaczej - pucharową ósemkę kompletowali zwycięzcy sześciu grup oraz dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc. Na mecz przed końcem fazy grupowej Juve i PSG miały dziewięć punktów, Bayer Leverkusen 12, a Rosenborg 10. Koniecznością było więc zwycięstwo na Stadio Delle Alpi przeciwko Czerwonym Diabłom Alexa Fergusona. Było to zadanie wyjątkowo trudne, ale w 84 minucie padła decydująca bramka - po wrzutce Zinedine Zidane'a do siatki trafił Inzaghi, choć chwilę wcześniej doskonałej sytuacji nie wykorzystał Andy Cole. Zwycięstwo nie gwarantowało jednak pewnego awansu, Bayer wygrał i był pewny gry dalej, natomiast PSG przegrało i odpadło z rywalizacji. Oczy były skupione na Rosenborgu, który był o krok od awansu, gdy wygrywał 2-1 z Olimpiakosem. Kapitan Antonio Conte i reszta juventinich zaczęła jednak świętowanie, gdy okazało się, że w 88 minucie wyrównał Predrag Djordjevic. Juve było ocalone, a dzięki zdecydowanie lepszej grze awansowało po raz trzeci z rzędu do finału Ligi Mistrzów. art-lm1996 Sezon później ponownie pojawiła się nerwowa atmosfera - Juventus ligę rozpoczął świetnie, od pięciu zwycięstw w siedmiu meczach, ale w rozgrywkach europejskich nie był aż tak przekonujący. Rywalami w grupie były Galatasaray, Rosenborg i Athletic Bilbao, a podopieczni Marcello Lippiego zremisowali pierwsze pięć spotkań, a że ostatni mecz Galatasaray wygrało, zwycięstwo Juve było koniecznością. Do ostatniej konfrontacji z mistrzem Norwegii Bianconeri podchodzili z trzeciego miejsca w grupie i pod nieobecność Alessandro Del Piero (dramatyczna kontuzja z Udinese, która wyeliminowała go na rok) do siatki trafili Inzaghi i Nicola Amoruso. Wygrana nie gwarantowała jednak pewnego awansu, potrzebna była pomoc z Bilbao. Gdyby Turcy chociaż zremisowali, graliby dalej - Hiszpanie zrobili jednak swoje i wygrali skromnie 1-0, dzięki czemu Antonio Conte i spółka mogła po raz drugi, 12 miesięcy później, odetchnąć z ulgą. Galatasaray choć walczyło do końca, ostatecznie przegrało, ustępując Juve gorszą różnicą bramek. Dzisiejszy scenariusz zapowiada się równie emocjonująco, choć w tej chwili wszystko leży w rękach i nogach piłkarzy Juventusu. Po wejściu na murawę Donbass Arena wszystko stanie się jasne - każdy wynik oprócz porażki zagwarantuje awans. Przegrana może również okazać się sukcesem, o ile Chelsea nie uda się wygrać z Nordsjaelland. Remis wystarczy zarówno Juve jak i Szachtarowi, ale trener Ukraińców, Mircea Lucescu ostrzegł wszystkich, że jego zespół zagra o zwycięstwo. Angelo Alessio również zapowiedział, że jego podopieczni myślą wyłącznie o zwycięstwie. Zapowiada się piękne widowisko, ale o ile sam wynik ciężko przewidzieć, o tyle Juventus ma historię po swojej stronie.
Andrea Pirlo i rzuty karne
Lewy w Juve? Dobra opcja
 

Komentarze (11)

Tak Juventus jak i reprezentacja Włoch przyzwyczaiły swoich kibiców do swego rodzaju stresu w kwestii awansu z fazy grupowej. Pamiętam przytoczone przez ciebie sezony i przyznam, że wtedy będąc dużo młodszym człowiekiem piekielnie się denerwowałem o los mojej ekipy, ale i dziś pomimo upływu lat jestem dość niespokojny. Jak będzie? Sądzę, że nasi stoją przed bardzo trudnym zadaniem, ale pomimo gry na wyjeździe stać ich na dobry wynik, którym w tych okolicznościach będzie remis.

  Załączniki
 

A ja jestem fanem teorii, że na koniec dnia wszystkie + i - się zrównują. Dwukrotnie awansowaliśmy w tak gorącej sytuacji, ale jak ktoś wspomina tamten okres, to prędzej pamięta o wszystkich przegranych finałach, wszyscy pamiętają 5 maja 2002, ale dwa wcześniejsze sezony i porażki z Romą i Lazio bolą tak samo. Trochę boli, że brakuje nam tego 'niemieckiego akcentu', czyli walki w każdy meczu, jakby ten był ostatnim.

Nie zmienia to faktu, że też pamiętam tę nerwówkę, siedzenie często przy telegazecie i obliczanie punktów, ile nam potrzeba. A potem to skakanie przed TV, że jakimś cudem się udało.

  Załączniki
 

Nie zmienia to faktu, że też pamiętam tę nerwówkę, siedzenie często przy telegazecie i obliczanie punktów, ile nam potrzeba. A potem to skakanie przed TV, że jakimś cudem się udało.


To były czasy. Seria A "oglądało" się w telegazecie. Strona 238!

  Załączniki
 

Nie inaczej, i ta nerwówka, jak się trafiło na wyniki ligi hiszpańskiej, trzeba było przestudiować wyniki kolejki (30 sec), potem tabelę (30 sec), a potem było calcio!

hmm - a wcześniej nie było na 234txt? już sie zapomniało takie rzeczy :<

  Załączniki
 

[quote="valril":3kj5o4d6]
To były czasy. Seria A "oglądało" się w telegazecie. Strona 238!


Ja tam jeszcze lubię sobie poczytać telegazetę, przyzwyczajeń się nie zmieni

  Załączniki
 

To były czasy gdzie małe sprawy cieszyły i to bardzo! Wtedy mecz Juventusu obejrzany na żywo był wydarzeniem, na które czekało się cały tydzień!

  Załączniki
 

Oprócz TG były jeszcze skróty 18.10 na RAI 1 i jakieś podsumowanie po 22.

Co do meczu - sukces może nam dać przede wszystkim wyłączenie z gry tego brazylijskiego szybkostrzelnego pomocnika, którego ciężko zatrzymać.

  Załączniki
 

Mam prośbę czy mógłby ktoś napisać kto jest najlepszym piłkarzem tej edycji LM i dlaczego.

  Załączniki
 

Pamiętam ten sezon 97/98, w radiu rano usłyszałem, że Juventus awansował kuchennymi drzwiami A później był na żywo TVp pokazywało półfinał z Monaco. Początkowo mieli pokazać mecz Realu, ale tam połamali bramkę i w 20 min chyba transmisja została przełączona na Juve, skończyło sie 4-1 ach te czasy

  Załączniki
 

mi najbardziej w ogladaniu na TG zapadlo 1:3 z Panathinaikosem co oznaczalo brak wyjscia z grupy; do konca bylem pewien, ze skonczy sie jak w opisywanych w artykule przypadkach a tymczasem byly wielkie łzy

  Załączniki
 

Pamiętam i ja ten mecz a i mojego ulubionego bramkarza Gianluca Pagliuca - chyba nawet w Juve nie grał ale nie pamiętam bo mały byłem.

  Załączniki
 
Póki co nie ma tu żadnych komentarzy

Panel Bloggera

Najnowsze Wpisy

Opis Bloga

Kamillo nie napisał/a notki o sobie. ...

Popularne wpisy

Najnowsi Bloggerzy

Filip Waluś
1 post(ów)
Filip Waluś nie napisał/a notki o sobie.
ale10poz
3 post(ów)
ale10poz nie napisał/a notki o sobie.
Maciejovsky
6 post(ów)
Maciejovsky nie napisał/a notki o sobie.
Hu Kers
5 post(ów)
Hu Kers nie napisał/a notki o sobie.

Kategorie Wpisów

Transfery
0 post(ów)
Calcio
2 post(ów)
Juventus
457 post(ów)
Inne
0 post(ów)
Squadra Azzurra
0 post(ów)
SoloJuve.com
0 post(ów)

Blog Kalendarz

Poczekaj chwilę, ponieważ właśnie szykujemy kalendarz dla Ciebie