We współczesnym futbolu jest niewiele historii piłkarzy, którzy znikąd dostali się na piłkarski szczyt jednym spektakularnym skokiem, ale dokładnie to przytrafiło się Moreno Torricelliemu. Swoją karierę rozpoczął na początku lat 90. jako pracownik fabryki w Brianzy w północnych Włoszech, grając równocześnie w amatorskim klubie Caratese. Jego życie odmieniło się, kiedy w lecie 1992 roku Caratese rozegrało sparing z Juventusem.
Ówczesny szkoleniowiec Bianconerich Giovanni Trapattoni był pod wrażeniem determinacji Torricelliego, a także charakteru, jaki pokazał podczas tamtego spotkania, dlatego postanowił zaprosić go na obóz przedsezonowy w czerwcu 1992 roku, po czym ostatecznie sprowadził go do drużyny. Torricelli bardzo szybko zadebiutował w pierwszym składzie i wywalczył sobie stałe miejsce w podstawowej jedenastce zespołu z Turynu. Punktem kulminacyjnym jego niesamowitego awansu był występ w barwach Juve w finale Pucharu UEFA w 1993 roku, kiedy Bianconeri pokonali Borussię Dortmund.
Torriceli był integralną częścią święcącej sukcesy w połowie lat 90. drużyny Starej Damy, która zdobyła trzy Scudetti, Coppa Italia w 1995 roku, a rok później wygrała Ligę Mistrzów. Jego ostatni występ w białoczarnej koszulce miał miejsce w finale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt, kiedy nie udało mu się powstrzymać Predraga Mijatovica, ktory wręcz sterroryzował pechowego obrońcę i całą prawą flankę Juve, zanim zdobył jedynego gola tamtego spotkania.
Torricelli 10 razy zagrał także dla reprezentacji Włoch, był w kadrze Azzurrich na finały Euro 96' oraz na Mundial w 1998 roku. Nigdy jednak nie udało mu się wywalczyć regularnego miejsca w wyjściowym składzie i nie zagrał ani razu podczas turnieju we Francji, w którym Włosi dotarli do ćwierćfinału.
Po Mundialu, Torricelli i Angelo Di Livio opuścili Turyn i przeszli do ekipy zażartych przeciwników Juve - Fiorentiny, prowadzonej wtedy przez Trapattoniego, człowieka, który pierwszy dostrzegł potencjał Moreno. Dla obydwu piłkarzy był to bardzo nietypowy transfer, zważywszy na intensywną rywalizację między tymi dwoma zespołami.
Niemniej, Torricelli z miejsca stał się podstawowym piłkarzem Violi, a w kampanii zakończonej pierwszym awansem Fiorentiny do Ligi Mistrzów zdobył dwa gole. Jednym z godnych podkreślenia momentów podczas jego występów we Violi była historyczna wygrana z Arsenalem w tych najbardziej elitarnych rozgrywkach Europy, odniesiona na stadionie Wembley. Było to pierwsze - i zarazem ostatnie - zwycięstwo włoskiej drużyny nad angielską na tym słynnym obiekcie.
Po czterech sezonach spędzonych w Toskanii, Torricelli opuścił Violę na rzecz drużyny z La Liga - Espanyolu - w którym grał przez dwa lata. Niestety, nie był w stanie odtworzyć w lidze hiszpańskiej formy i regularności, którymi wcześniej imponował. W listopadzie 2004 roku powrócił do Włoch na jeden sezon, by grać w Serie B w zespole Arezzo, po czym zawiesił buty na kołku. Historia jego wspinaczki z dna włoskiej piłki do gry w finałach Ligi Mistrzów dla Juventusu jest prawdziwą bajką, która wydaje się nierealna do powtórzenia.
Jamie Olsen / channel4.com
Prasa zagraniczna
Moreno Torricelli - od zera do bohatera
Torriceli był integralną częścią święcącej sukcesy w połowie lat 90. drużyny Starej Damy, która zdobyła trzy Scudetti, Coppa Italia w 1995 roku, a rok później wygrała Ligę Mistrzów. Jego ostatni występ w białoczarnej koszulce miał miejsce w finale Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt, kiedy nie udało mu się powstrzymać Predraga Mijatovica, ktory wręcz sterroryzował pechowego obrońcę i całą prawą flankę Juve, zanim zdobył jedynego gola tamtego spotkania.
Torricelli 10 razy zagrał także dla reprezentacji Włoch, był w kadrze Azzurrich na finały Euro 96' oraz na Mundial w 1998 roku. Nigdy jednak nie udało mu się wywalczyć regularnego miejsca w wyjściowym składzie i nie zagrał ani razu podczas turnieju we Francji, w którym Włosi dotarli do ćwierćfinału.
Po Mundialu, Torricelli i Angelo Di Livio opuścili Turyn i przeszli do ekipy zażartych przeciwników Juve - Fiorentiny, prowadzonej wtedy przez Trapattoniego, człowieka, który pierwszy dostrzegł potencjał Moreno. Dla obydwu piłkarzy był to bardzo nietypowy transfer, zważywszy na intensywną rywalizację między tymi dwoma zespołami.
Niemniej, Torricelli z miejsca stał się podstawowym piłkarzem Violi, a w kampanii zakończonej pierwszym awansem Fiorentiny do Ligi Mistrzów zdobył dwa gole. Jednym z godnych podkreślenia momentów podczas jego występów we Violi była historyczna wygrana z Arsenalem w tych najbardziej elitarnych rozgrywkach Europy, odniesiona na stadionie Wembley. Było to pierwsze - i zarazem ostatnie - zwycięstwo włoskiej drużyny nad angielską na tym słynnym obiekcie.
Po czterech sezonach spędzonych w Toskanii, Torricelli opuścił Violę na rzecz drużyny z La Liga - Espanyolu - w którym grał przez dwa lata. Niestety, nie był w stanie odtworzyć w lidze hiszpańskiej formy i regularności, którymi wcześniej imponował. W listopadzie 2004 roku powrócił do Włoch na jeden sezon, by grać w Serie B w zespole Arezzo, po czym zawiesił buty na kołku. Historia jego wspinaczki z dna włoskiej piłki do gry w finałach Ligi Mistrzów dla Juventusu jest prawdziwą bajką, która wydaje się nierealna do powtórzenia.
Jamie Olsen / channel4.com
kedzier
Komentarze (0)
Zaloguj się, aby dodać komentarz
Najnowsze komentarze
20, kwiecień 2022 10:51
14, wrzesień 2018 12:18
14, wrzesień 2018 09:59
11, grudzień 2017 10:59
01, wrzesień 2017 13:05
31, sierpień 2017 07:48
12, lipiec 2017 12:25
12, lipiec 2017 10:45
Tabela ligowa
Pokaż Pełną Tabelę
Wasze Sondy
Zobacz wszystkie sondy